Pies Pacho, ciepło i zabawy – jak Ukraińcy wspominają NABU
- Kategorie Blog, Najnowsze
- Data 01/03/2025
- Komentarze 0 komentarz
Pomoc dla Ukraińców w Fundacji NABU
W związku z wojną na Ukrainie wiele organizacji uruchomiło działania mające na celu pomoc uchodźcom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. Fundacja NABU jest miejscem, które bez wahania otworzyło im swoje drzwi, niosąc pomoc w tak trudnym dla nich czasie. Wiele uchodźców wróciło już do swoich domów, ale cały czas wspierają działania NABU.
Olha Prylipko oraz jej synowie Semen i Danylo z Kijowa byli jednymi z pierwszych podopiecznych, które Fundacja NABU wzięła pod swoje skrzydła.
„Znaleźliśmy się w nowym mieście, w którym nikogo nie znaliśmy; nie rozumieliśmy lokalnego języka. W związku z tym nie mogliśmy z nikim porozmawiać. Byliśmy zestresowani, nie mieliśmy planu. NABU stała się dla nas przede wszystkim miejscem psychicznego zbawienia. Już od pierwszego spotkania poczuliśmy, że jesteśmy tu rozumieni i wspierani.” – wspomina Olha.
Kobieta opowiada, że jej przyjaźń z NABU zaczęła się od zajęć „English Club” – nauki języka angielskiego. Później dołączyła do innych warsztatów i ciekawych zajęć dla dzieci oraz dorosłych.
„Dzieci dosłownie biegły na zajęcia. Bardzo im się podobało, a my, rodzice, byliśmy szczęśliwi, że nasze dzieci mogą czuć się bezpiecznie i oderwać się od niepokojących myśli.” – opowiada Olha.
Po roku kobieta z dziećmi wróciła do domu w Kijowie. NABU pozostaje dla nich ciepłym wspomnieniem i jednym z ich ulubionych tematów do rozmów. „Często oglądamy zdjęcia z NABU. Dzieci wspominają psa Pacho, słodkie poczęstunki Kasi i oczywiście mistrzowskie warsztaty robienia mydełek i lepienia z gliny.” – mówi Olha. – „Grupowe spotkania psychologiczne były dla mnie bardzo ważne. Pozwoliły mi się otworzyć i inaczej spojrzeć na życiowe wyzwania, które stają przede mną. Tutaj zawsze panowała ciepła atmosfera jak w rodzinnym domu.”
Odpoczynek dla Ukraińców w NABU
Rodzina Malash z Czernihowa – Tetina z synami Tymofijem i Andrijem – również miło wspomina Fundację NABU. „NABU była dla nas powiewem świeżości po rakietach, piwnicach, ewakuacji i męczącej drodze. Stała się dla nas miejscem stabilizacji emocjonalnej, której potrzebowaliśmy wszyscy po przybyciu do Polski. To właśnie w NABU my, Ukraińcy, pierwszy raz się spotkaliśmy i poznaliśmy. W czasie, gdy dzieci świetnie bawiły się na zajęciach, dużo rozmawialiśmy, wymienialiśmy się informacjami i wzajemnie się wspieraliśmy.” – wspomina Tetina.
NABU wywołała uśmiechy na twarzach dzieci i pozwoliła im wrócić do normalnego życia. Zdaniem Tetiny Fundacja przyczyniła się do szybszej adaptacji ukraińskich dzieci do nowego środowiska i nauki języków.
„Dzieci zawsze były zadowolone po zajęciach. Do dziś pamiętają plakietki z własnymi zdjęciami, grę »rozbij jajko na głowie«, zabawy i słodycze, którymi były częstowane. Dobrze wspominają także zajęcia z robotyki i programowania, wyjścia do Generatora Nauki.” – zauważa Tetina. – „Ważne było, aby zaadaptować się do zmian w nowym miejscu, a jednocześnie znaleźć się w gronie rodaków.”
Ukraińcy, którzy odwiedzili NABU, mają różne wspomnienia, ale łączy ich jedno – poczucie wdzięczności za to miejsce i ludzi, którzy sprawiają, że Fundacja jest miejscem spokoju, szacunku i zrozumienia. NABU przywróciła młodym ludziom wiarę w ich możliwości oraz inspirowała ich do zdobycia nowych umiejętności komunikacyjnych. Stała się dla nich ostoją w czasach smutku i żałoby – miejscem, w którym czuje się ciepło i uśmiechy, które pamięta się miesiące po powrocie na Ukrainę.
NABU dla ukraińskiej młodzieży
NABU stało się również ulubionym miejscem ukraińskiej młodzieży. Osiemnastoletnia Diana Bubnova z Kijowa twierdzi, że Fundacja dała jej nowe doświadczenia i uchroniła ją przed samotnością.
„Nastolatkom nie jest łatwo budować nowe relacje, a tym bardziej w nowym kraju. Przyjechałyśmy do NABU, aby nauczyć się komunikacji i zdobyć przyjaciół, czego brakowało nam po przeprowadzce.” – mówi Diana. – „Pierwsze spotkanie sprawiło, że poczułam ciepło i spokój. Zdałam sobie sprawę, że żadna z nas nie będzie już czuła się samotna. Zaczęłyśmy się dobrze bawić, dużo rozmawiałyśmy i oglądałyśmy filmy.”
NABU zainspirowała ją także do zorganizowania osobistych warsztatów malarskich. Przygotowała farby i płótna dla Ukrainek.
„Wciąż pamiętam twarze uczestniczek oraz ich szczęście, kiedy kończyły swoje obrazy. Cieszę się, że w tak trudnym czasie kobiety były w stanie zająć swoją uwagę i przeżyć przyjemne emocje. Jestem niezmiernie wdzięczna NABU za możliwość wyrażenia siebie, komunikowania się i znalezienia przyjaciół.” – opowiada Diana.
Diana również wróciła do swojego rodzinnego miasta. Ukraińcy, którzy odwiedzili NABU mają różne wspomnienia, ale wszyscy są zgodni w swojej wdzięczności za to miejsce i ludzi, którzy sprawiają, że Fundacja jest miejscem odpoczynku i ciepła.